środa, 28 maja 2014

......balkon w chwilowych łaskach

Ciężko cokolwiek robić
gdy brak koncepcji,
ale przecież cokolwiek musi się dziać.
Zanim Pchełka zamieszkała w naszych serduszkach
zdążyłam przygotować sobie miejsce do odpoczynku.
Mam dwa bardzo słoneczne balkony,

postanowiłam jeden z nich przeznaczyć na swoja oazę spokoju,
na miejsce z kawą i książką



Więc zakupiłam stolik i krzesełka, sztuczną trawkę
I oczywiście wszystko zasłoniłam bambusem
aby byle podglądacze z naprzeciwka nie wściubiali nosa :)
Teraz powinnam delektować się kawką i odpoczywać...
ale gdy Pchełka śpi to mama albo śpi i nabiera sił,
albo przygotowuje AM,
albo też odgruzowuje całe 84 metry kwadratowe mieszkania,
które to nie do końca zdążyła zaaranżować po swojemu.
Ale to poczeka,
teraz wszystko poczeka...
Bo Pchełka potrzebuje czasu i miłości :)

....Przepraszam za ciszę

...... ale w czasie mojej nieobecności...
...zdarzył się cud...
szczęście zamieszkało w swoim pokoiku,
 

zamieszkało również w naszych serduszkach
i tak już zostanie :)
Pozdrawiam