Mało mnie mówicie?
A tak,
bo kupujemy z Ogrem mieszkanie
I poza tym, że najpierw szukanie, latanie, załatwianie, oglądanie i znowu oglądanie
i jeszcze więcej oglądania
a ile papierków do wypełnienia i do przyniesienia...
..... łuuuuuu nie zliczę już :)
Ale jest radość, bo znaleźliśmy nasze wymarzone "M"
które przez 30 lat będziemy spłacać do banku.
Ale tym to się wcale a wcale nie przejmuję.
Mieszkanka na razie nic nie pokażę, aby nie zapeszać,
będziemy je odrobinkę zmieniać i odświeżać, więc będę odkrywała rąbka tajemnicy.
Ale to wszystko po podpisaniu umowy przyrzezonej,
bo jak na razie mamy w garści tylko Akt notarialny umowy przedwstępnej
A teraz pokażę Wam co przez ostatnie miesiące do mnie trafiło.
Piszę miesiące, bo
Dusia gdy przysyłała mi konika do ozdobienia,
to wcisnęła do paczuchy podusię
uroczą czerwono - biało - różową podusię
Nie wiem skąd wiedziała, że czerwony to mój ulubiony ponad wszystko kolor?
Prawda, że pudusia pięknie się prezentuje?
A na czerwonej kanapie jest jej wyjątkowo wygodnie :)
Drugą paczka jaka do mnie dotarła, to była wygrana w Candy u
Mirosek
A w niej saaaaame przydasie, mnóstwo przydasi,
wstążeczki, guziczki, tasiemki, serwetki, kwiatki
I ostatnia paczka, chciało by się napisać, że przyleciała prosto z Norwegii,
ale nie, na szczęście
Magdalena ma rodzinkę w Polsce
i nie musiała wydawać fortuny na wysyłkę mojej wygranej.
Bo otóż, wygrałam u MRÓ cudnej urody kolczyki
Tak się prezentowały od razu po wyjęciu z koperty,
nie mogłam się powstrzymać i od razu następnego dnia
powędrowałam w nich do pracy
Ja jako zwyczajna biurwa w nadzwyczajnych kolczykach :)
Bardzo, ale to bardzo dziękuję Dziewczynom za tak wspaniałe prezenty
:)
Ściskam
:)